poniedziałek, 5 października 2015

Najmniejszy Nissan

Samochód, który nikogo nie pozostawia obojętnym. Jedni patrząc na tę charakterystyczną sylwetkę pieją z zachwytu, a inni nie mogą na niego patrzeć. Micra, Nissan Micra to propozycja dla mniej wymagających użytkowników, pojazd należący do segmentu B, a przy tym jedna z najlepiej sprzedających się opcji spod stajni Nissana.



Swoją karierę rozpoczął w 1982 roku, a w roku 1993 jako pierwszy japoński samochód otrzymał wyróżnienie w Europie, w kategorii – Europejski Samochód Roku. Od pięciu lat dostępna jest na rynku czwarta generacja Micry.

Nowa Micra nie „wyróżnia się” już tak bardzo przednimi światłami jak poprzednik. Jajowate kształty są o wiele przyjaźniejsze dla oka. Model nietypowo prezentuje się, kiedy spojrzymy na niego od góry, bowiem na dachu umieszczono specyficzne, pasujące do opływowości fale. Producent, zniechęcający niektórych wygląd zewnętrzny, próbuje nadrabiać deską rozdzielczą, na której dominują krągłości.




Na plus zaliczyć można także doskonałą widoczność, którą może cieszyć się kierujący. Atutem będzie także niewysoka cena z dość bogatym wyposażeniem standardowym. Autko przeznaczone głównie do poruszania po mieście i w takim celu prezentuje się odpowiednio.

piątek, 18 września 2015

Szybki Rapid

Uzupełniająca lukę pomiędzy Fabią a Octavią Skoda Rapid to rozwiązanie dla całej rodziny. Niby nieco tylko większa od swojej poprzedniczki Fabii, ale ma się wrażenie, że to dużo większy samochód. Wspaniałym zabiegiem marki jest sięgnięcie do nazwy własnego modelu, który słynny był w latach 80. jako czechosłowackie Porsche.



Prezentuje się co najmniej przyzwoicie ten potencjalny hit naszego rynku, na którym samochody czeskiej marki cieszą się niezwykłą popularnością. Konstrukcyjnie pojazd spokrewniony jest z Seatem Toledo IV – ta sama płyta podłogowa, czy Skodą Roomster i Fabią.

Patrząc na Rapida z zewnątrz nie zobaczymy oszałamiających rzeczy. Stonowany, klasyczny wygląd, do którego zdążył nas już przyzwyczaić producent. Tak samo sytuacja wygląda w środku. Otrzymujemy prostą, nienarzucającą się deskę rozdzielczą i banalną obsługę wszelkich funkcji pokładowych. Skoda od dawien dawna praktyczność przekłada nad wygląd zewnętrzny swoich elementów. Ale podkreślmy, nie jest od brzydki, jest stonowany. Model nie wnosi niczego nowego pod tym względem w tejże kategorii.



Dużym atutem jest natomiast zachowanie w czasie jazdy. Układ kierowniczy, poprzez swoją precyzyjną pracę, pozwala na odpowiednie wyczucie auta. Ostre zakręty i szybkie zmiany kierunku jazdy nie powinny być większym problemem dla tego samochodu. Wygodę nieznacznie może obniżyć słabe wyciszenie kabiny, w której słychać i pracę zawieszenia, i szum powietrza.


Cena pojazdu też mogłaby być niższa, bowiem jeśli dołożymy jakiś solidniejszy silnik, a jeszcze pokusimy się o dodatkowe wyposażenie, to musimy dość słono, jak na ten segment, zapłacić.

czwartek, 6 sierpnia 2015

X robi wiele?

Na początku był fiat 500, z którego wykształcił się model 500X. Tak można by zacząć ten artykuł, gdyby była to czysta prawda. W jakimś sensie jest, bowiem nie można nie widzieć wizualnych zbieżności z poprzednikiem. Tymczasem w zamyśle producentów to model, która ma się stać bezpośrednim następcą Fiata Sedici. Mówi się także o jego wielkim podobieństwie do Jeepa Renegade, który pod względem użytych technologii przypomina młodszego kolegę.



Sprzedawany od 2014 roku pojazd należy do rodziny crossover SUV. Zbudowany na zbliżonym podwoziu co jeszcze inny wóz z rodziny – Fiat 500L i Grande Punto.

W przypadku tego modelu pojawiają się oczywiste zarzuty odnośnie nazwy. Fiat ostatnio gustuje w dodawaniu literek do 500, co z jednej strony można odebrać jako nawiązanie do poprzednika, co oczywiste w pewnym sensie, ale z drugiej nie jest to przypadkiem odcinaniem kuponów od kultowej 500-ki. Stąd też dla niektórych stworzenie tego SUV-a było bezczeszczeniem legendy. Czy tak jest, czy te zarzuty są wyssane z palca? Nie mnie to oceniać, bo tylko widziałem, a osobiście nie miałem okazji się przejechać. Ba, jakoś też nie pałam wielkim entuzjazmem do tego modelu, a i do samej marki również.



Skąd więc ten artykuł? Wiem, jak popularny jest ten producent w naszym kraju i tylko czekać, aż na naszych drogach pojawią się te wozy. Wszak to dopiero nowość, więc wszystko tak naprawdę przed nami.


Odmieniona Kia Sportage

Ten, kto jeździł choć raz w swoim życiu jakimś SUV-em wie, że to przednia uciecha. Ta moc, która wydobywa się z silnika, najlepiej uwidacznia się wówczas, kiedy na naszej drodze spotykamy jakieś większe lub mniejsze przeszkody. A jazda w lesie tym pojazdem to nie lada gratka.

Kia Sportage to samochód, który przeszedł prawdziwą metamorfozę od 1994 roku, kiedy to po raz pierwszy ujrzał światło dzienne. Na przestrzeni lat zdecydowanie odmienił swój wizerunek na bardziej sportowy i agresywny. Choć obecna wersja, produkowana od 2010 roku, to dopiero trzecia edycja tego wozu, to od razu daje się zauważyć potężne różnice w stosunku do poprzednich odmian z tejże familii.



Swego czasu był to samochód, w którym po raz pierwszy zastosowano poduszki powietrzne chroniące kolana. Nie jest to typowa terenówka, bardziej takową przypomina pierwsza wersja, jaką wypuściła na światło dzienne koreańska Kia, ale zgrabny dla oka, pokonujący niewielkie przeszkody terenowe kompaktowy crossover SUV.

Według specjalistów, acz nie trzeba takowym być, żeby zauważyć, że samochód zdecydowanie odróżnia się wyglądem na tle pozostałych pojazdów wśród konkurencji. Pozostawia pod tym kątem wielu, bardziej prestiżowych i utytułowanych producentów. Mówi się o połączeniu Audi Q7 a Forda Kuga.

Ale wysiłki designerów dotyczące wyglądu zewnętrznego to jedno, a drugie to wygoda jazdy, która również znacznie się poprawiła. Pulpit sterowniczy jest, po pierwsze - uporządkowany, a po drugie – łatwy w obsłudze. Wyciszenie znacznie lepsze aniżeli w przypadku poprzedników, a i jakość materiałów nie pozostawia wiele do życzenia. Prowadzenie stabilne, dobra praca zawieszenia na nierównościach.




Jednym ze sposobów, aby przejechać się tym wozem nie musi być wcale jazda próbna w salonie, ale pojawiają się wypożyczalnie samochodów, które takowego kolosa mają już w swojej ofercie. Oczywiście trzeba będzie za tę rozkosz uiścić opłatę, ale za to mamy dla siebie pojazd na całe doby. Jak dla mnie – warto!