Ten, kto jeździł choć
raz w swoim życiu jakimś SUV-em wie, że to przednia uciecha. Ta
moc, która wydobywa się z silnika, najlepiej uwidacznia się
wówczas, kiedy na naszej drodze spotykamy jakieś większe lub
mniejsze przeszkody. A jazda w lesie tym pojazdem to nie lada gratka.
Kia Sportage to samochód,
który przeszedł prawdziwą metamorfozę od 1994 roku, kiedy to po
raz pierwszy ujrzał światło dzienne. Na przestrzeni lat
zdecydowanie odmienił swój wizerunek na bardziej sportowy i
agresywny. Choć obecna wersja, produkowana od 2010 roku, to dopiero
trzecia edycja tego wozu, to od razu daje się zauważyć potężne
różnice w stosunku do poprzednich odmian z tejże familii.

Swego czasu był to
samochód, w którym po raz pierwszy zastosowano poduszki powietrzne
chroniące kolana. Nie jest to typowa terenówka, bardziej takową
przypomina pierwsza wersja, jaką wypuściła na światło dzienne
koreańska Kia, ale zgrabny dla oka, pokonujący niewielkie
przeszkody terenowe kompaktowy crossover SUV.
Według specjalistów, acz
nie trzeba takowym być, żeby zauważyć, że samochód zdecydowanie
odróżnia się wyglądem na tle pozostałych pojazdów wśród
konkurencji. Pozostawia pod tym kątem wielu, bardziej prestiżowych
i utytułowanych producentów. Mówi się o połączeniu Audi Q7 a
Forda Kuga.
Ale wysiłki designerów
dotyczące wyglądu zewnętrznego to jedno, a drugie to wygoda jazdy,
która również znacznie się poprawiła. Pulpit sterowniczy jest,
po pierwsze - uporządkowany, a po drugie – łatwy w obsłudze.
Wyciszenie znacznie lepsze aniżeli w przypadku poprzedników, a i
jakość materiałów nie pozostawia wiele do życzenia. Prowadzenie
stabilne, dobra praca zawieszenia na nierównościach.

Jednym ze sposobów, aby
przejechać się tym wozem nie musi być wcale jazda próbna w
salonie, ale pojawiają się wypożyczalnie samochodów, które
takowego kolosa mają już w swojej ofercie. Oczywiście trzeba
będzie za tę rozkosz uiścić opłatę, ale za to mamy dla siebie
pojazd na całe doby. Jak dla mnie – warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz